28.9.16
Jak się "wyluzować"?
Współczesny świat jest strasznie spięty. Co chwilę w różnych mediach pojawiają się informacje o wojnach, aferach, korupcji, przemocy, nienawiści i tym podobnych nieprzyjemnościach. Zauważyłem po sobie, że przeglądając Facebooka często irytowałem się tym, że część znajomych uczestniczy w burzliwych dyskusjach światopoglądowych, które najczęściej kończyły się wzajemnym obrażaniem drugiej strony wymyślnym, cynicznym tekstem. Przez przypadek nauczyłem się, że można wyluzować.
Wystarczy stracić zasięg internetu i komórki.
Podczas mojej ostatniej podróży byłem praktycznie przez 2 miesiące odcięty od informacji. Na początku wydawało mi się to dziwne, że nie mam jak sprawdzić co w świecie piszczy, czy nie pojawiły się jakieś fotograficzne nowości (bo z zamiłowania fotografuję), nowe teksty na blogach minimalistycznych, albo co ciekawego wymyślają na Wiejskiej. Ale już po kilku dniach byłem kilkukrotnie radośniejszy! Miałem dużo więcej czasu na czytanie książek (a właściwie ebooków, które w podróży są niezastąpione!), relaksowałem się leżąc w hamaku i nie zajmowałem sobie głowy kompletnie niczym.
Wyluzowałem i dzięki temu prawdziwie odpocząłem. Internet i dostęp do informacji zabierał mi dotychczas sen i sprawiał, że częściej bolała mnie głowa (od denerwowania się rzeczami na które i tak nie mam wpływu). Dlatego dziś zachęcam wszystkich zestresowanych i spiętych, by spróbowali czym prędzej odciąć się od wszelkich informacji i po prostu dali sobie więcej czasu na odpoczynek. Niby to trudne (bo przecież wymaga się od nas wszędzie pracowitości i nie wypada być "niezabieganym"), ale w rzeczywistości wystarczy się postarać wrzucić ten "luz" - i wychodzi!