3.10.16

Łatwo mówić, ciężej zrobić...

Czasami czytam jakąś świetną książkę, bądź słucham dobrego wykładu na temat pozytywnych zmian w życiu i zapalam się chęcią odmienienia czegoś, wdrożenia nowego pomysłu do własnego życia. Autorzy motywacyjnych tekstów potrafią niesamowicie wpłynąć na myślenie, co uważam za rzecz niezwykle pozytywną.

Problem pojawia się w tym, że łatwo jest powiedzieć sobie "zrobię to", ale zdecydowanie ciężej to rzeczywiście zrobić. Dlatego też dziś chcę się podzielić z Wami tym, co póki co wciąż stanowi dla mnie wyzwanie, choć już nie raz mówiłem sobie, że się za to zabiorę.
  • Wczesne wstawanie - próbowałem wiele razy przestawić swój budzik wewnętrzny (zmuszając go budzikiem zewnętrznym :) ) do budzenia się "wcześniej". Niestety nadal nie jestem w stanie przestawić się z "sowy" na "skowronka".
  • Pozbycie się fizycznych kolekcji - ciągle powtarzam, że muszę sprzedać płyty CD i papierowe książki, ale za każdym razem odwlekam to w czasie. Muzyki słucham już tylko strumieniowo, a książki czytam na czytniku. Wychodzi na to, że jestem leniem ;)
  • Regularne rowerowe przejażdżki - moja pasja sprzed lat uległa lekkiemu rozmyciu (a kondycja to słowo prawie zapomniane). Martwi mnie to strasznie, bo zdaję sobie sprawę z tego, ile korzyści wynika z pedałowania. Chcę to zmienić, ale... no właśnie, teraz jestem na etapie gadania, że jesienią trochę pogoda kiepska.
A czy Wy macie jakieś skuteczne sposoby na zmianę starych nawyków, lub tworzenie nowych, dobrych? 

2 komentarze: