2.11.16

Bez logo.

Odkąd zostałem minimalistą coraz uważniej przyglądam się produktom, które kupuję. Dbam o to, by jakość była zawsze na pierwszym miejscu. Przestałem natomiast zupełnie przejmować się tym, jakie logo posiada dana rzecz - co więcej, im większe (i bardziej znane) logo, tym większa szansa, że nie kupię tej rzeczy!

Duże logo producenta jest niczym innym, jak wizualną reklamą. W dodatku reklamą, którą staję się ja sam, pokazując "przynależność" do danej marki. A za marketing należy zapłacić, a nie pobierać pieniądze od klienta!

Dlatego też od dawna w temacie zakupów wszelakich, a w szczególności związanych z ubiorem, wyznaję zasadę "bez logo". Minimalista dba o to, by wiązano go z pojęciem jakości i stylu, a nie z markowością, czy szpanem. Nie jeden raz widziałem osoby (swego czasu sam taką osobą byłem!) zachwycone zakupem za duże pieniądze ubrania marki "X" wykonanego z poliestru, kompletnie nie mające świadomości o mizernej jakości tegoż ubioru. Z kolei niezwykle rzadko zdarza mi się widzieć produkty o wysokich parametrach materiału i wykonania, które jednoczenie mają naszyte duże logo firmy, która je stworzyła! 

Oczywiście są markowi producenci, których darzę zaufaniem, ale to nie znaczy, że nie sprawdzam, czy przypadkiem nie pogorszyli swoich wyrobów (a zdarza się to niestety coraz częściej!). Należy mieć na uwadze, że w dzisiejszych czasach nie musimy być lojalni w przypadku twórców i usługodawców, którzy psują swoją renomę - w każdej chwili możemy zmienić producenta obuwia na innego, ale także bank czy operatora komórkowego.

Pamiętamy, że epatowanie marką nie sprawia, że jesteśmy w jakikolwiek sposób lepsi od innych. Tak może nam się wydawać jedynie przez to, że nauczyły nas tego wszechobecne i natarczywe w swoim przekazie reklamy, które sugerowały, że osoby korzystające z produktu danej firmy są fajniejsze/bardziej modne/stylowe/bogate. To mit!

Możemy stawać się lepsi (od samych siebie!) nie przez fakt posiadania danego "markowego" przedmiotu, ale przez dążenie do bycia świadomym, dobrym człowiekiem. Jedynym "logo" które dumnie nosimy, powinno być nasze imię i nazwisko!

Ale to już temat na inną rozmowę...



2 komentarze:

  1. Ja sam sobie często powtarzam, że jestem za biedny na kupowanie rzeczy kiepskiej jakości i jeśli już coś mam kupić to dokładnie przyglądam się kupowanemu przedmiotowi. Dzięki dokładnej analizie i czytaniu opinii w internecie nie dość, że mogę się cieszyć z dobrego produktu to przeważnie w dłuższej perspektywie oszczędzam na tym klika złotych, gdyż kiepski produkt pewnie by się już dawno zepsół i musiałbym już kupić nowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupowanie produktów dobrych jakościowo to jedna z fundamentalnych zasad minimalizmu - bo przecież lepiej kupić raz, a dobrze, niż co chwilę wymieniać kiepską rzecz. Dzięki Wojciechu za komentarz! :)

      Usuń