16.10.17

Wywiad z minimalistą: Oktawia Halemba

Goszczę dziś u siebie Oktawię, młodą kobietę, która poznała minimalizm i postanowiła korzystać z niego w codziennym życiu. Poprosiłem ją o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań, które możecie przeczytać w tym wpisie!
Oktawii bardzo dziękuję za podzielenie się z nami swoim minimalistycznym doświadczeniem! Zapraszam do lektury!
  • Jak odkryłaś minimalizm?
Nie mogłam odkryć minimalizmu nigdzie indziej, jak w księgarni. Mój Tata zawsze powtarza, „Jak się Ruda zgubi, to szukajcie w pobliskiej księgarni”. 
  • W jaki sposób praktykujesz minimalizm i jak długo?
Sam minimalizm praktykuję od około pięciu lat, przejawia się np. na zakupach, jeśli chodzi o żywność wybieram ekologiczne produkty, zgodne z moim kodem metabolicznym. Jestem zaawansowanym alergikiem, więc wszystko co kupuję poddaje dokładnej, wnikliwej analizie.
  • Zauważyłem, że dużo czytasz, czy możesz pochwalić się ile mniej więcej książek rocznie pochłaniasz? Masz ulubionych autorów (niekoniecznie związanych z minimalizmem)?
Nie jestem w stanie odpowiedzieć konkretną liczbą, nie liczę tego po prostu. Czytam, bo lubię poszerzać swoje horyzonty, wiedzę, a z wiekiem wyrobiłam nawyk tworzenia notatek, czy nawet tzw. "map myśli" z przeczytanych książek. Nie mam ulubionego autora, nigdy nie miałam tak naprawdę. Chyba byłoby to dla mnie zbyt ograniczające.
  • Czy minimalizm służy Ci do określonego celu?
Minimalizm nie jest w moim życiu celem samym w sobie, raczej jest dla mnie filozofią, przesiąkł do każdego aspektu mojego życia. Największą korzyścią jest dla mnie fakt uzyskania czasu na rzeczy istotne, jak rodzina, która jest dla mnie najważniejsza.
  • Czy Twoi bliscy i znajomi wiedzą, że jesteś minimalistką? Jak na to reagują?
Na początku zawsze jest zdziwienie. Potem są pytania w stylu: „Dlaczego nie ma niczego na ścianach?”, a następnie podsumowanie „Jak u Ciebie jest czysto.” Utrzymanie porządku nie jest trudne, czy męczące, gdy ma się mało rzeczy, wysokiej jakości, a zarazem takie, które są funkcjonalne. Mam wrażenie, że wiele ludzi nie zdaje sobie sprawy z tej oczywistości.
  • Co mogłabyś polecić czytelnikom mojego bloga do poszerzenia wiedzy o minimalizmie?
Ponieważ jestem molem książkowym polecę dwie książki. Gary Keller - „Jedna rzecz”, dzieło dzięki któremu odważyłam się podjąć decyzję o realizacji swojej pasji. Druga to James Wallman „Rzeczozmęczenie” (recenzowane ostatnio przeze mnie w tym wpisie). Choć z całą wiedzą jaką posiadłam na temat minimalizmu, muszę podkreślić, że w niektórych aspektach nie zgadzam się z autorem, ale przekaz jest bardzo jasno sformułowany: zachować umiar i zdrowy rozsądek (również w minimalizmie!). Ponad to w książce tej opisanych jest kilka minimalistycznych zabaw wartych spróbowania. Sama wykorzystałam już jedną z nich.
  • Ponieważ jesteś pierwszą kobietą, jaką u siebie goszczę, mam nietypowe pytanie: jak myślisz, czy łatwiej być minimalistą kobiecie, czy mężczyźnie?
Jest to dla mnie na pewno ogromny zaszczyt i z góry dziękuje bardzo za to wyróżnienie. Myślę, że zdecydowanie łatwiej jest mężczyznom. Zazdroszczę wam tego wręcz genetycznie uwarunkowanego minimalizmu zwłaszcza, gdy miewam chandrę.
  • Czy masz rozbudowaną garderobę, czy korzystasz może z minimalistycznych zaleceń związanych z ubiorem?
Na pewno moja garderoba również przeszła minimalistyczną transformacje. Postawiłam na jakość i wiem już, że pewnych rzeczy kupować nie będę, bo w moim przypadku są niepraktyczne. Zmniejszyła się na pewno ilość ubrań. Króluje czerń - z czystej wygody. Ułatwia mi to też pranie, które aktualnie robię raz w tygodniu. Doszłam też do wniosku, że skoro u nas w kraju lato raczej trwa krótko, albo w ogóle go nie ma, to nie ma jakiegoś większego sensu posiadania rozbudowanej garderoby na ową porę roku. 
  • Co sprawia Ci trudność w związku z minimalistycznym stylem życia?
Trudny do realizacji, ale silnie powiązany z minimalizmem wydaje mi się być styl życia zero waste home, którym od jakiegoś czasu się interesuje. Jednak na chwilę obecną sama piekę chleb, robię dezodorant i noszę lniane torby na zakupy. Dużo pracy jeszcze przede mną w tym zakresie.
  • Jak sądzisz, czy minimalizm to chwilowa moda, czy raczej sposób na życie?
Pragnę podkreślić, że wypowiadam się tylko z mojego punktu widzenia. Dla mnie jest to sposób na życie. Minimalizm kryje się pod wieloma aspektami. Sama zaczynałam od oczyszczenia przestrzeni, tzw. łapacze kurzu poszły na śmietnik, książki do biblioteki, a ciuchy oddałam do komisu. Nauczyłam się też sprzedaży. Znajomi, zaczęli nazywać mnie bizneswoman. Odkryłam, że mam do tego niezłą smykałkę. Potem zajęłam się dietą i aktywnością fizyczną. Teraz jest umysł oraz oszczędzanie. Mimo młodego wieku zaczęłam odkładać na emeryturę. 
Myślę, że powyższe odpowiedzi same mówią za siebie minimalizm jest sposobem na życie.


wywiad z minimalistą

Brak komentarzy: